Dla mnie to chyba najpełniejsze oddanie złożoności Skłodowskiej Curie i tego, co było dla niej najważniejsze. Nauka, dążenie do celu, realizacja pasji, nie zwracanie uwagi na opinię społeczną, miłość i przyjaźń. Minęło 100 lat a kobiety w dalszym ciągu muszą o to walczyć. Smutne, że często to przedstawicielki naszej płci są hamulcowymi, najbardziej oceniającymi i z jakimś dziwnym przymusem lubiącymi pozostawać zależnymi od mężczyzn. Dodatkową wartością filmu jest przedstawianie konsekwencji odkryć. Szkoda, że większość została wykorzystana jako siła niszcząca. Świetna rola Rosamund Pike. I wbrew opinii większości ja czułam, nomen omen chemię pomiędzy Marią i Piotrem. Film zdecydowanie mógłby być dłuższy. Ważne wątki zostały potraktowane zbyt skrótowo.
Jak zwykle - niestety - pomijasz najważniejszy aspekt, mianowicie że Mari była diablicą, a zmarła na to co stworzyła. Zło jest złem, a psychologia nie jest nauką.