Zatem, już za chwile minie 60 lat od premiery a ja postanowiłem w ten sylwestrowy wieczór obejrzeć w końcu debiut Polańskiego. Generalnie film dobry, ale zabrakło mi tu tego czegoś, co spowodowałoby ze film uznałbym za bardzo dobry. Od zawsze kiedy czytałem gdzieś o tym filmie, sadzilem ze tytuł jest adekwatny do tego iz będzie popełnione morderstwo tym tytułowym nożem. Przez cały film mialem przeczucie, ze ktoś zginie lecz niestety moje przeczucie mnie zmyliło. Mam wrażenie, ze film Dead Calm był wzorowany na debiucie Polańskiego. Co o tym myślicie ?