Zdecydowanie soundtrack "Mamy" wznosi ten film coraz wyżej. Szczególnie mam na myśli melodię Ludovico Einaudiego - "Experience". Piękna, dająca i jednocześnie odbierająca nadzieję. Kiedy scena wyimaginowanej przyszłości Steve'a pojawiła się na ekranie wraz z tą muzyką, to po prostu pękło coś we mnie. Dawno czegoś takiego nie przeżyłem. Żadna z melodii w tym filmie nie jest przypadkowa, każda idealnie pasuje do sytuacji oraz wyciska emocje ze środka. Również "Born To Die" Lany Del Rey na samym końcu to bardzo przemyślany ruch. Popłakałem się.