Historia nie broni się także jako opowieść o tolerancji. Zamiast marnować czas na seans filmu del Toro lepiej po raz kolejny obejrzeć spielbergowskiego "E.T." ewentualnie "Dystrykt 9" Neilla Blomkampa, które zdecydowanie lepiej radziły sobie z opowiadaniem o ponadczasowych wartościach, nie popadając przy tym w banał. "Kształt wody" tonie pod ciężarem poprawności politycznej. Po raz kolejny mam wrażenie, że twórcy na siłę starają się sięgać po każdą możliwą mniejszość tylko po to, żeby podlizać się Akademii.
więcej