Pierwszy film w którym Scott mierzy się z kowbojską legendą Ojca, zapewne nie tylko sam Scott ale przede wszystkim ludzie którzy wsadzili go w siodło. Niezaprzeczalną zaletą jest nazwisko i wręcz idealne fizyczne podobieństwo, te dwa elementy są bezdyskusyjnymi jeśli chodzi o aspekt przyciągnięcia/zainteresowania filmem; fanów Clinta, fanów westernów i fanek Diablo którym wpadł w oko po obejrzeniu "Najdłuższej Podróży". Do którego z nich należysz? :)