PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=249289}
7,3 184 405
ocen
7,3 10 1 184405
6,7 19
ocen krytyków
Apocalypto
powrót do forum filmu Apocalypto

Świetny film, ale tylko w swojej klasie. Dobre hollywoodzkie kino ma pewną cechę, której
nigdy się nie wyzbędzie, chociaż ostatnimi czasy nawet odbiorca masowy robi się coraz
bardziej wymagający. Jak to w większości filmów, które osiągnęły międzynarodowy
sukces jest tutaj pewne pole "bezpieczeństwa" dla widza. Od początku wszystkie znaki
na niebie i ziemi sugerują, że główny bohater jest postawiony ponad brutalną
rzeczywistością przypadkowych mordów, walczących o teren i dominację plemion. Jego
ojciec wygłasza ogólnikowe mądrości, które w sercu Łapy Jaguara krzewią siłę i
odwagę. Dziewczynka przepowiadająca przyszłość. Strach i wątpliwości goniących go
przez las, obserwujących jak spełniają się ordynarnie oczywiste przepowiednie. Ma w
sobie coś, co daje nam pewność, że ponad wszystkimi okolicznościami zostanie
ocalony, co zresztą się dzieje, wypowiada na pod koniec filmu na wpół magiczną formułę
"new beginnig" pozostawiając za sobą wszystko to, co bez względu na wiarę, walkę
zostało pochłonięte przez silniejsze plemię. To wszystko jednak działo się w tle, nie dało
się tak dobrze poznać i polubić jak główny bohater, więc widz tego tak nie żałuje.
Zadowala się olśniewającą walką i sukcesem Łapy Jaguara. Widz lubi czuć się
bezpiecznie, być uprzedzonym z góry, że wszystko zostanie odkupione przez zwycięstwo
wybranego. Wódz plemienia, które najechało na wioskę Łapy Jaguara też miał swoje
marzenia, też miał wielkie słowa dla swojego syna, który w sposób zupełnie
przypadkowy został zabity. Żądza zemsty i pogoń za zabójcą syna też sugerowała siłę,
która powinna przezwyciężyć przypadek i osiągnąć sens, bez którego straciłby swoją
godność, czy to żyjąc dalej, czy to ginąc we wręcz śmieszny sposób od pułapki na
zwierzynę... To jednak widza nie obchodzi, bo jego sympatia jest z góry usytuowana po
stronie Łapy Jaguara. Odczuwa nawet satysfakcję porównywalną z satysfakcją głównego
bohatera, kiedy widzi, jak we wściekłości wódz biegnie z odpowiednim ostrzem, aż tu
nagle nadziewa się na kilka szpikulców i umiera... Tego przeciętny widz by nie
zaakceptował w stosunku do wybranego... W kontekście takiego kina byłoby to
zakończenie wręcz idiotyczne, ale jeśliby sposób myślenia reżysera, scenarzysty był
nieco bardziej "przyziemny" mniej fantastyczny musieliby wybrać takie zakończenie, żeby
przełamać dyktaturę intencji odbiorcy i z pokorą przyjąć rzeczywistość obraną z marzeń i
siłowej predestynacji i imię zbawienia nie tylko dobrego humoru, ale też siebie samego
od zwykłej klęski, w którą trudno wierzyć. Takim filmem w moim odczuciu byłby Amistad,
nie wolny oczywiście od wyżej wymienianych zabiegów, ale umieszczenie na końcu filmu
informacji, która burzy mit niewolników wracających do swojej sielskiej krainy
szczęśliwości mocno sprowadza na ziemię uśpionego, pokrzepionego widza.
Film mi się oglądało oczywiście bardzo dobrze:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones