Fakt z jaguarem to przesadzili :D Niemniej jednak film i tak mnie zaskoczył bo spodziewałem się czegoś.. bardziej nudnego :) na starożytnych cywilizacjach i ich rytuałach się nie znam ale z tego co wiem zaćmienie słońca przecież tak właśnie wygląda ;P

Może i tak wygląda, ale trwa o wiele dłuuuuużej :-) Też mnie to trochę rozbawiło lecz jako że jest to film rozrywkowy a nie dokumentalny to wybaczam takie uproszczenie. I jeszcze jedno: zaćmienie Słońca może mieć miejsce tylko gdy Księżyc znajduje się w nowiu, a w filmie widzimy go następnej nocy po zaćmieniu gdy jest w pełni :-D

A czego się spodziewaliście?
Przecież Gibson to kompletny debil!

A ja się nie zgodzę z Waszymi wypowiedziami. Nie wiem jak tam Aztekowie, ale Majowie mieli krwawą tradycję. I nie podważam tego w filmie. Jeśli chodzi o ucieczkę Łapy przed jaguarem - naciągane aczkolwiek nie niemożliwe. Tak naprawdę nie znamy siebie i nie wiemy jak się zachowamy w sytuacjach ekstremalnych. Może chęć życia i zemsty oraz powrtou do ordziny dała mu tak wielką energię, że zdołał uciec przed drapieżnikiem. Po za tym, samo życie pradawnych ludzi sprawia, że byli oni sprawniejsi od nas, chociażby przez to, że latali w te i wewte za zdobyczą.
A po za tym... Ten film niegdy nie był filmem dokumentalnym... Więc nie można go traktować w tych kategoriach.

Ortalion - sam jesteś debil!!! Ludzie, jak wy się nie znacie na sztuce filmowej - wszystko byście w nim zmieniali. Jedyne co umiecie robić to krytykowanie i myślicie, że słusznie. Siedzicie w tych swoich fotelach jak niewiadomo jacy krytycy i mieszacie z błotem każdy milimetr filmu. Po co się wgłębiać i zastanawiać nad banalnymi szczegółami?? Chodzi o sam sens przekazu! Jak nie macie co robić to idźcie do kina, a nie na film!!

A sens był jaki? Miłość zwycięży wszystko, indianie żyli w monogamicznych związkach i mieli mało dzieci, a chrześcijanie dobijają barbarzyńską, zepsutą cywilizację, wnosząc światło i nowe wartości. Nie krytykuję każdego milimetra filmu, ale bardzo drażni mnie niekonsekwencja w szczegółach, które są ważne, a porywając się na taki film (nie miał być dokumentalny? Częściowo miał, bo inaczej nie robiłby go Gibson w oryginalnym języku), powinien naprawdę się przyłożyć. A co do rytuałów- obcinanie głów, itp. to AZTEKOWIE, nie MAJOWIE, zatem zrobił kompilację wszystkich (złych) cech różnych kultur prekolumbijskich, ale mniejsza o to. Morał o miłości zwyciężającej zło można obserwować w wielu innych obrazach, może skromniejszych, ale moim zdaniem dużo bardziej przekonujących niż obraz apokalipsy u Gibsona. Tu było to patetyczne, infantylne i banalne. Chyba, że traktować "Apocalypto" tylko i wyłącznie jako przygodówkę, wtedy jest ok.

Jako że wałkowane to było 100 razy, krótko - MAJOWIE RÓWNIEŻ SKŁADALI KRWAWE OFIARY, SZCZEGÓLNIE U ZMIERZCHU SWOJEJ CYWILIZACJI !!!

A Apocalypto JEST przygodówką, wprawdzie z pewnymi poważniejszymi akcentami ale jednak przygodówką...

co do jaguara, powiem krótko - Wojciech Cejrowski, który kilka razy w dżungli był stwierdził, że gdyby człowiek odpowiednio szybko zeskoczył z drzewa, dałby rade uciec przed jaguarem, gdyż nie jest to najszybszy przedstawiciel wielkich kotów...cóż, widze ze sa na forym wieksi fachowcy, którzy nawet nie zauwazyli, ze sceny z czarnym jaguarem sa pokazane w zwolnionym tempie, po to by uswiadomic widzom, ze dzieja sie w tym samym momencie co poscig za Łapa...i wcale nie trwaja nie wiadomo ile....cóż, trzeba oglądać uważnie...scena może wydawać się nieprawdopodobna, ale nie porównujcie siebie do ludzi żyjących od urodzenia w dżunglii...nie ta wytrzymałośc, zwinność, sprawność...tyle...

w moim odczuciu bylo to bardzo dobre, interesujace kino przygodowe, film ogladalem prez caly czas jego trwania z zapartym tchem - piekny wizualnie, ciekawy tematycznie i przedewszystkiem bardzo dobrze w moim mniemaniu nakrecony + jak to u gibsona warstwa muzyczna ktora potrafi ostro wryc sie w mozgownice. A te dyrdymaly na temat ze majowie to a aztekowie tamto - oczywiscie pewnie sa interesujace ale dla kogos kto przeczytal pare ksiazek i udaje ze go to strasznie kluje w oczeta, sceny zarowno z zacmieniem jak i jaguarem, byly poprzedzone taka warstwa napiecia i dramatyzmu wynikajacego z wczesniejszych scen iz trzeba naprawde olewajaco podchodzic do filmu zeby tak sie tego czepic ( no chyba ze tam przy ktorejs z koleji projekcji - no ale to moje zdanie). Nom tak wiec osobiscie czekam na kolejne pomysly Mela Gibsona - bo cokolwiek by sie o nim nie mowilo - na filmach sie chlopak zna, ma ten swoj brutalno-naturalistyczny styl ktory sie jednym moze podobac a drugim nie bardzo, no ale nie sposob przejsc obok jego tworczosci obojetnie. Nom a na koniec dodam iz kurde tak sie wzruszylem, bo mi sie przy tym filmie kraina Qa przypomniala z Thorgala i sobie komiks znowu przeczytalem - co sprawilo mi nie lada rozkosz - pozdrawiam :D

Zgadzam sie kompletnie,Gibson wykonał kawał dobrej roboty z tym filmem...Łezka w oku się oczywiście na koniec zakręciła, wspaniała muzyka i wogóle wszystko na plus. 8/10

Coś tam zasłyszałaś, lecz pojęcia żadnego nie masz. Majowie i Aztekowie krwawe ofiary składali. Inkowie nie. Pomyliłaś Majów z Inkami.

pewnie:) gdyby pokazali trzygodzinny porod- to wszyscy narzekaliby, ze sceny sa przeciagane :) szczerze, to mi sie film bardzo podobal. Pewnie, ze byly uproszczenia (tak w ogole to nie prawda, ze tylko Aztekowie skladali krwawe ofiary... pewnie,ze oni w najwiekszym stopniu... ale to wlasnie jest uproszczenie, ze tylko ich z tym faktem kojarzymy). Glowne pzreslanie widze - proba ratowania swojej rodziny i cywilizacji za wszelka cene. Nie zgadzam sie rowniez, ze przybywajacy Hiszpanie sa pokazani w dobrym swietle... przeciez glowny bohater wcale nie cieszy sie z ich przybycia. Wrecz przeciwnie - woli odejsc i zyc swym poprzednim zyciem.

Bawią mnie takie komentarze... dla rozwiania wszelkich wątpliwości, żadnych uproszczeń czy niezgodności historycznych jeżeli idzie o składanie ofiar nie było. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że jak zwykle, który by to nie był temat na filmwebie znajdzie się kilka osób które gówno wiedzą, a robią z siebie w konkretnej dziedzinie nie wiadomo jakich ekspertów. Historycznie uznanym faktem zostaje bowiem to, że Majowie jako czciciele słońca szczycący się wieloma odkryciami i rozległą wiedzą w dziedzinie min. astronomii, medycyny, matematyki oraz architektury/budownictwa pozostawali ludem wierzącym w słuszność składania krwawych ofiar z jeńców swoim bogom. Co również było widać u Gibsona, wyżej ustawione w społeczności osobowości np. niektórzy szamani/władcy musieli na swoim ciele posiadać rytualne nacięcia i co nikogo kto chodź trochę interesuje się starymi kulturami dziwić nie powinno. Traktuje o tym wiele filmów dokumentalnych jak i książek, tak więc proszę... jeżeli ktoś chce już z siebie robić eksperta to nich najpierw coś przeczyta a nie opiera się na stereotypach, co ostatnimi czasy zdarza się coraz częściej i jest tendencją niepokojącą.

Adrenalina – hormon potocznie zwany hormonem „walki”, „ucieczki” i „strachu”, wytwarzany jest w organizmie przez rdzeń nadnerczy. W małych dawkach jest obecny stale we krwi. Wpływa na przyspieszenie pracy serca, poszerzenie oskrzeli, źrenic, naczyń wieńcowych oraz wzrost ciśnienia tętniczego. Ponadto podwyższa poziom cukru we krwi, czyli wpływa na gospodarkę węglowodanową (włącza proces rozpadu glikogenu – zapas energetyczny, na glukozę – źródło energii).
Strażak uciekający przed ognie pod jej wpływem osiągnął prędkość konia w galopie NIE ZNASZ SIE TO NIE PISZ GÓWNA

Uuuuu, ktoś się zdenerwował ;)

Dla mnie film świetny, to przecież nie dokument. Bardzo interesuje mnie taka tematyka i chętnie zobaczę podobne filmy. Z tym jaguarem to rzeczywiście przesadzone, ale to nie miało być realne tylko efektowne

Film jest ciekawy, niewiele jest takich filmów. W skrócie twórcy się nie cackali i poszli na całość przedstawiając Amerykańską cyliwizacje. Fajnie jest że wszystko jest niby w dawnym języku, jest sporo akcji, i trochę nie potrzebnej krwii. Czy serce po wyjęciu z ciała ciągle bije, nie wiem, ale wątpie, coś takiego było w Mortal Kombat, ale tutaj troche mi się wydało komiczne. Poza tym udało się według mnie przedstawić taką tematykę w ciekawy sposób. Pokazuje życie jednego człowieka, przeciętnego. Ostatnia scena trochę żałosna mi się wydała, nie wiem czemu, ale pamiętam, że jak byłem na tym filmie w kinie, to sala się śmiała na końcu. Jednak mimo infantylności nieco tego filmu trzeba przyznać, że takich produkcji jak to jest bardzo mało. Może się podobać albo nie, ale przykuwa uwagę każdego i to jest plus tego filmu. Można mówić wiele o Gibsonie, ale trzeba przyznać, ma łeb do kina, i jest twórcą filmowym wyjątkowym. ze nakręcil coś takiego.
7/10

a wiesz ze dlugie bolesne porody sa konsekwencja...medycyny? Dawniej gdy kobieta miala komplikacje przez waskie drogi rodne to po prostu umierala a przezywaly tylko te co nie mialy problemow i szybko rodzily. Te kobiety przekazywaly geny dalej. Od jakiegos czasu pomagaja kobietom akuszerki i medycyna od niedawna to praktyczne ograniczyla umieralnosc do minimum. No coz, juz dano zaburzylismy selekcje naturalna