Przedstawienie obrazu upadającego imperium Majów, nawet jeśli nieprawdziwe, odpowiada w 90% moim wyobrażeniom. Włączyłem na chwilkę żeby sprawdzić o czym to mówił pan Cejrowski w jednym z odcinków "Boso przez świat", a prawie spóźniłem się przez ten film do pracy, oglądając półtorej godziny z opadniętą szczęką. Charakteryzacja, dobór aktorów i scenografii, no i ten język. Jednym słowem - majstersztyk. Żeby jeszcze ta fabułą nadążała za resztą byłbym w siódmym niebie, ale i tak co chwila film robił na mnie olbrzymie wrażenie.