Jak dla mnie film w pełni udany. Bardzo podziwiam Daniela Craiga za rolę Jamesa Bonda. Nie wyobrażam sobie kogoś innego w tej roli. Myślę, że Craig idealnie nadaję się do tego filmu.
Trochę wstrząsnęła mną scena, w której ginie przyjaciel Jamesa Mathis. Bohater był przy nim, gdy umierał, a po jego śmierci wrzucił ciało do kosza, po czym zabrał mu pieniądze i odjechał. Moją najmniej ulubioną sceną była ta, w której agent 007 znajduje się w łóżku z Fields. Nie chodzi mi o to, że nie podobała mi się gra aktorów, czy coś w tym stylu, ale o to, że nasz bohater przelatuje pierwszą lepszą.
Ogólnie cały film jest bardzo dobry. Fajnie sie go ogląda.Moim zdaniem dobrze, że bohaterowie poruszają temat Vesper z Casino Royale.
Zgadzam się! Bond miał swoje powody, by tak postąpić z Mathisem. Musiał upozorować zwykłą kradzież i napad, żeby nie było żadnego powiązania z służbami.
Masz pretensje o to, że Bond przelatuje pierwszą lepszą? Zabawne :) Nie ona taka znowu pierwsza lepsza, całkiem fajna dziewczyna i taka na pozór zimna i niedostępna :)