Ale czuję pewien niedosyt. No bo gdzie jest ten surrealizm tak charakterystyczny dla Jodorovskiego? W porównaniu ze Świętą górą gdzie scen nierzeczywistych, dziwnych, pokręconych było bez liku, tutaj wszystko odbywało się zgodnie z konwencją zwykłego dramatu./thrillera. Wszystko mogłoby się zdarzyć naprawdę. 8/10