UWAGA! Poniższy tekst zawiera spoilery! O tym, że
"Niesamowity Spider-Man" jest tylko początkiem, wiedzieliśmy od chwili, w której Sony ogłosiło reboot serii. Teraz jednak studio oficjalnie potwierdziło, że film jest pierwszą częścią trylogii. Co więcej ujawniono, że cała trylogia będzie historią genezy Człowieka-Pająka, koncentrującą się na tajemnicy zniknięcia jego rodziców.
To wyjaśnia, dlaczego wiele ze scen, jakie znamy z promocyjnych materiałów, nie pojawiło się w ostatecznej wersji filmu. Wyjaśnia również, dlaczego wątek rodziców, który przez pierwszą godzinę jest dominujący, potem znika.
W sieci już rozpoczęły się spekulacje na temat tego, co zobaczymy w kontynuacji. Jedna z teorii głosi, że Peter Parker odkryje, że jego kod DNA odbiega od normy i dlatego był podatny na mutację. Tajemnica jego DNA ma być ściśle powiązana z jego rodzicami (i pająkiem, którego widzimy wśród rzeczy ojca Petera). Ponoć pierwotnie Peter miał się dowiedzieć prawdy o sobie podczas konfrontacji Rajita Rathy z Lizardem. Scena ta została usunięta z filmu.
Z kolei producenci
Avi Arad i
Matt Tolmach wspomnieli o możliwości pojawienia się Sinister Six, drużyny złoczyńców pod wodzą Doctora Octopusa. W ten sposób w kolejnych filmach mogliby się pojawić przeciwnicy Spider-Mana z pierwszej trylogii.
Tymczasem
"Niesamowity Spider-Man" wciąż przyciąga do kin tłumy. W Dzień Niepodległości obraz zgarnął 23,3 mln dolarów. Jest to drugi najlepszy wynik w kinowej historii 4 lipca. Obraz przegrywa tylko z
"Transformers" (29,1 mln dol.).